Gdy czytam w nowym numerze kwartalnika teksty o pracy z osobami nieheteronormatywnymi a zaraz potem zapoznaje się refleksjami psychoterapeutów na temat terapii dzieci i adolescentów mam poczucie, że w jakiś sposób artykuły o jednej i drugiej populacji mówią o podobnym pacjencie. W obu sytuacjach mamy do czynienia z osobami doświadczającymi bardzo podobnych problemów. W bliźniaczy sposób obie grupy klientów zgłaszają się z doświadczeniem niezrozumienia, nieakceptacji, poczucia inności, wyobcowania, niedopasowania, poszukiwania swojej tożsamości i miejsca dla siebie w życiu.
Fascynująca jest lektura tych tekstów. Pojawia się wiele ciekawych obserwacji np. z tekstu Ryszarda Romaniuka ‘Przychodzi gej do terapeuty” o tym, że tylko pijani mężczyźni mogą bez trwogi chodzić pod rękę. Bądź z artykułu Moniki Tarnawskiej o pracy terapeutycznej z nastolatkami, w którym autorka proponuje abyśmy potraktowali siebie (psychoterapeutów) jako gości „przysiadających się” do swojego pacjenta/klienta, który jest gospodarzem swojego świata.

Z kolei test Katarzyny Zeh i Aleksandry Ksokowskiej-Robak „Zdalne życie nastolatka” obfituje w pouczające, skompilowane historie życiowe i cytaty z sesji. Zofia Czerwińska zaś w artykule o chemsex’ie posługuje się wieloma obcobrzmiącymi (a niezwykle ważnymi z perspektywy wiarygodności terapeutycznej) terminami (MSM, PrEP) oraz podaje istotne źródła wiedzy na poruszany w tekście temat.
Bywa, że omijamy niektóre artykuły sądząc, że skoro nie pracujemy z jakąś populacją, czy rodzajem problemu, to nie przydadzą się nam wiadomości z określonego tematu. Sądzę, że to krótkowzroczne podejście. Znaczna część naszych dorosłych pacjentów/klientów utknęła w dzieciństwie, bądź nastoletniości. W tym sensie warto wiedzieć, jak pracować z młodą osobą, ponieważ wielokrotnie siedzi przed nami 40, 50 ,60 – letni czternastolatek. Zaś nieomal pewne jest, że w swojej praktyce spocznie przed nami na fotelu w końcu osoba z orbity LGBT. Wiele będzie wówczas zależeć od tego, jak będziemy rozmawiać.
Piotr Cholerzyński